Tak tu pusto, że postanowiłam coś napisać...
Nie spodziewajcie się fajerwerków ani niczego takiego.
***
Zachorowałam. W czerwcu. Poważnie. Nie wiem jakim cudem, ale często zdarzają mi się nieprawdopodobne rzeczy. Siedzę więc teraz pijąc herbatę i jedząc herbatniki. Oj, znowu jeden się złamał i wpadł do herbaty. Typowe. Powinnam przygotowywać się na mecz. Tak, jestem dziewczyna i wybieram się do strefy kibica. Nie sama. Z przyjacielem. Z moim najlepszym przyjacielem, który tuli mnie jakby był nie tylko przyjacielem. A